
Niewiele jest miejsc na świecie, do których określenie kraj kontrastów pasowałoby tak dobrze, jak do Brazylii.
Zamieszkują ją bowiem zarówno światli mieszkańcy Rio de Janeiro, jak i żyjący w puszczy, polujący na zwierzynę Indianie. W granicach tego państwa znajdują się zarówno zatłoczone miasta, jak i miejsca, gdzie stopa ludzka nie stanęła od lat. Będąc tam można wziąć udział w feerycznym, roztańczonym karnawale, jak również uczestniczyć w pielgrzymce do któregoś z licznie występujących tam sanktuariów maryjnych.
Są także rzeczy wspólne dla całego kraju. Bardzo ciepły klimat, wspaniała przyroda, a przede wszystkim spontaniczni, otwarci, przyjaźni ludzie. Ich gościnność sprawia, że każdy przybysz może się w Brazylii poczuć choć trochę jak u siebie.
Nic zatem dziwnego, że Brazylia przyciąga najróżniejszych ludzi - od zwyczajnych turystów, spędzających czas, wylegując się na wspaniałych, wielokilometrowych plażach i spacerując po nadmorskich deptakach, po podróżników penetrujących pierwotną puszczę.
Tych pierwszych przyciąga głównie Rio de Janeiro. Nic dziwnego. To miasto tętniące życiem niezależnie od pory dnia i roku. Długo można by wymieniać jego atrakcje. Poza najsłynniejszymi - ponad czterokilometrową plażą Copacabaną i największym stadionem świata - Maracaną miasto oferuje wiele innych atrakcji - m. in. główny plac miasta Praca Floriano, gdzie można usłyszeć wykonywaną na żywo przez miejscowych muzyków sambę, napić się gorącej jak piekło i słodkiej jak miłość kawy, Paco Imperial - okazały pałac cesarski pełniący dziś rolę prężnie działającego centrum kultury, Campo de Santana - wspaniały park oszałamiający feerią tropikalnych odcieni zieleni.
Wszystko to widać jak na dłoni ze słynnej Głowy Cukru - trzystumetrowego wzgórza położonego za miastem.
Wulkan energii jakim jest Rio eksploduje raz do roku w karnawale. Te kilka dni w roku stanowią pasmo wybuchów szalonej zabawy. Kluby nocne organizują imprezy kostiumowe. Z ustawionych w parkach i na placach scen płyną dzięki wszelkich gatunków muzyki - od ludowej indiańskiej, przez taneczną latynoską, po rock a la Carlos Santana. Królową tych dni jest jednak gorąca, zmysłowa samba. Kulminacją karnawału jest rywalizacja szkół samby w czasie parady na sambodromo. Każda ze szkół przygotowuje skomplikowany, szalony występ przez kilka miesięcy. Efekty są, trzeba przyznać, olśniewające.
Oczywiście, można też tańczyć samemu. W różnych miejscach Rio amatorskie zespoły bandas prowadzą kolorowe taneczne korowody przy wtórze bębnów i trąbek.
Miłośnikom spokoju polecamy natomiast tropikalny raj - Ilha Granda. Ta wyspa jest oddalona o 150 km od Rio. Na wyspie są trzy rzeczy o których marzy się będąc (zwłaszcza w pracy) w Polsce: plaża, podzwrotnikowy las i... spokój. Na całej wyspie są tylko trzy miejscowości. Plaże Ilha Granda są uważane za jedne z najpiękniejszych w Brazylii.
Miłośnikom egzotyki polecamy Belem - położoną 120 km od jednego z licznych ujść Amazonki stolicę stanu Para. To tętniące życiem miasto portowe, w przeszłości przyciągające wszelkiej maści awanturników zachowało wiele z klimatu powieści przygodowych. Stanowi też wspaniałą bazę wypadową do wypraw w lasy deszczowe.
Facebook