Kanada to kraj ogromnych przestrzeni, ciągnący się od Atlantyku po Ocean Spokojny. Jej południowe krańce sięgają szerokości geograficznej Rzymu, a północne leżą poza magnetycznym biegunem północnym. Kanadyjski krajobraz kojarzy się zazwyczaj z jeziorami i szczytami Gór Skalistych, bezkresnymi połaciami lasów i rozległymi polami uprawnymi na prerii, jednak przy bliższym poznaniu można natknąć się na prawdziwe niespodzianki. W południowo-zachodnim zakątku kraju dżungla sąsiaduje z pustynią, a na wschodzie – tuż obok fiordów – rozciągają się bujne sady. Wielkie połacie Kanady pozostają nietknięte ręką człowieka – 90% spośród 30 mln mieszkańców państwa żyje w odległości nie większej niż ok. 160 km od granicy z USA. Kanada, podobnie jak południowy sąsiad, to prawdziwa mozaika kulturowa, tworzona przez liczne grupy imigrantów żyjących obok wielu ludów tubylczych. O ile jednak obywatele USA mają w założeniu uważać się przede wszystkim za Amerykanów, Kanadyjczycy kładą nacisk na pielęgnowanie tradycji każdej grupy etnicznej (stąd skojarzenie z mozaiką w odróżnieniu od amerykańskiego „tygla” kulturowego). Obok przeważających w społeczeństwie obywateli o korzeniach brytyjskich i francuskich żyją mniejszości zachowujące tradycje swych przodków – do najliczniejszych należą Chińczycy, Ukraińcy, Portugalczycy, Hindusi, Holendrzy, Polacy, Grecy i Hiszpanie. Tolerancja sprzyja zachowaniu odrębności kulturowej, dzięki czemu turysta może poznać niezwykle różnorodne środowiska – od rozległego Chinatown w Vancouver po surowe religijne osady w Manitobie. Samym Kanadyjczykom doskwiera brak wyrazistej tożsamości narodowej, którą usiłują określać (w sposób negatywny) wskazując na różnice, dzielące ich od Amerykanów. Pytanie „Co znaczy być Kanadyjczykiem?” zyskuje na wadze wraz z zaostrzeniem się debaty nad problemem Québecu i możliwej secesji tej części kraju. Trudno jednoznacznie scharakteryzować społeczeństwo tworzone nie przez jeden naród, a swoistą konfederację obejmującą pół kontynentu. Pierre Berton, jeden z najwybitniejszych pisarzy kanadyjskich, podsumował rzecz krótko i dowcipnie: Kanadyjczycy to „ludzie, którzy potrafią uprawiać miłość w kajaku”.
Klimat Klimat Kanady jest zróżnicowany i zmienny. Można przyjąć ogólną zasadę, że na terenach nadmorskich i w rejonie Wielkich Jezior zimy są łagodniejsze, a lata chłodniejsze niż w głębi kraju. Lipiec i sierpień są ciepłe nawet na dalekiej północy, więc właśnie na te miesiące przypada szczyt przyjazdów turystycznych. Od listopada do marca temperatura spada niemal wszędzie poniżej zera (wyjątkiem pozostaje zachodnie wybrzeże). W wielu zakątkach kraju zima bywa jednak pogodna i sucha, a wszystkie kanadyjskie miasta są przygotowane na walkę z surowym klimatem. Mieszkańców chronią m.in. kryte chodniki i pasaże handlowe. W prowincjach nadatlantyckich i we wschodniej Kanadzie wyodrębnia się cztery wyraźne pory roku – chłodną, śnieżną zimę, łagodną wiosnę, ciepłe lato (krótsze i chłodniejsze na północy i w głębi kraju) oraz długą, chłodną i suchą jesień. Miejscowości wypoczynkowe nastawiają się głównie na sezon letni, choć wielu turystów przyjeżdża też pod koniec września i w październiku (zwłaszcza do Nowego Brunszwiku), by podziwiać malownicze jesienne krajobrazy. W Ontario i Québecu pory roku są także dość wyraźne, a klimat zróżnicowany. W południowym Ontario zimy są chłodne, wilgotne i brzydkie (suchsze i chłodniejsze w Québecu), a wiosny – długie i łagodne (od kwietnia do czerwca). W lecie bywa gorąco, często też dokucza duża wilgotność powietrza. Do miast, opuszczonych przez mieszkańców, ściągają tłumy turystów. Chyba najlepiej jest przyjechać jesienią – nie ma skoków temperatury ani wielkiego ruchu turystycznego. Klimat prowincji centralnych – Manitoby, Saskatchewan i Alberty – odznacza się największymi skrajnościami. Zimy są tam najdłuższe i najsurowsze, za to lata – pogodne i piękne, przerywane gwałtownymi burzami. Zimą w Góry Skaliste przyjeżdża wielu narciarzy, jednak szczyt sezonu zawsze przypada na lato. Dotyczy to zwłaszcza gór, w których najlepszą porą do wędrówek jest lipiec i sierpień. Właśnie wtedy najrzadziej pada deszcz; jeśli jednak się zdarzy, przybiera postać gwałtownej ulewy. Zimą powszechnym zjawiskiem są szalejące zamiecie śnieżne. Południowo-zachodnie rejony Kolumbii Brytyjskiej wyróżniają się bardzo korzystnym klimatem, a i różnice temperatur są mniejsze niż gdzie indziej. Znaczna część prowincji narażona jest jednak na działanie niżów znad Oceanu Spokojnego, należy więc do najbardziej deszczowych obszarów Kanady. Aby uniknąć opadów, najlepiej przyjechać późną wiosną, latem lub wczesną jesienią. Na terenie Jukonu, Terytoriów Północno-Zachodnich i Nunavut zimy są bardzo mroźne – całymi miesiącami temperatura nie wzrasta powyżej zera. Opady należą do najniższych w kraju, lato jest krótkie i ciepłe, a wiosna (oczywiście, przychodząca późno) przynosi feerię barw na porośniętej kwiatami tundrze.
Kuchnia Tradycyjna kuchnia kanadyjska pozostaje w cieniu kuchni narodów Europy i innych zakątków świata. Jej podstawa to dziczyzna i ryby, jarzyny i sałatki są mniej ważne. Za posiłek dla dwóch osób (bez wina) trzeba zapłacić 25–50 C$. Podstawą kuchni Nowej Fundlandii jest dorsz, podawany zazwyczaj z frytkami. Pojawia się w niej także łosoś, morszczuk i halibut. Do bardziej osobliwych dań należą języki i szczęki dorsza, scruncheons (słonina smażona w kostkach), wędzony lub peklowany gromadnik (caplin-Mallotus villosos] oraz pasztet z foczej płetwy. Restauracje na wyspie najczęściej nie mają pozwolenia na sprzedaż mięsa łosia czy foki, ale wielu miejscowych bierze udział w dorocznym odstrzale zwierząt. Jeżeli zatem ktoś pozna jakiegoś myśliwego, może skosztować bardzo egzotycznych przysmaków.W prowincjach nadatlantyckich dużą popularnością cieszą się kraby (gotowane, z rusztu, w kawałkach lub w całości), a także ostrygi, mięczaki jadalne, małże i śledzie – zarówno solo, jak i w postaci gulaszu rybnego czy clam chowder. Nowa Szkocja słynie z czarnych borówek, solmon gundy (marynowanego łososia), szarlotki z Annapolis Valley, tłustych archies (ciastek z melasą z Cape Breton) oraz rappie pie (danie z Akadii, składające się z mięsa lub ryby i ziemniaków). W Nowym Brunszwiku jadają fiddleheads (gotowane liście paproci) i dulse (jadalne glony). Ontario proponuje przede wszystkim dania z ryb, chociaż zanieczyszczenie Wielkich Jezior niekorzystnie wpłynęło na pogłowie gatunków słodkowodnych. Warto skosztować whitefish (rodzina Coregonidae), pstrąga z jeziora, szczupaka i stynki, pamiętając, że łatwiej o nie na północy prowincji niż na południu. Ulubione mięso mieszkańców Québecu to wieprzowina, jadana w postaci ostrego pasztetu o nazwie creton, jak i zmielona – w cieście tourtière. Kolejne propozycje to znakomite gęste zupy – grochowa i kapuśniak, wołowina w cieście (cipâte) oraz najróżniejsze dania z syropem klonowym (np. trempette – chleb moczony w syropie i pokryty świeżą śmietaną). Québec słynie oczywiście ze wspaniałych potraw spokrewnionych z kuchnią francuską. W Saskatchewan i Manitobie trzeba spróbować ryb – goldeye, młodego szczupaka i arktycznej odmiany pstrąga, a także potrawy o nazwie pemmican (połączenie suszonego mięsa, jagód i tłuszczu) oraz ciast owocowych, m.in. z jagodami z Saskatoon. W regionach arktycznych jada się stek z karibu, natomiast Alberta słynie ze steków wołowych. W kuchni Kolumbii Brytyjskiej dominują ryby i owoce morza – od dorsza, łupacza i łososia po kraby, ostrygi i krewetki. Od czasu do czasu można trafić na restaurację prowadzoną przez przedstawicieli rdzennej ludności. Przykładem może być lokal w Wanuskewin Heritage Park w Saskatoon w prowincji Saskatchewan, gdzie podają dziczyznę, bawole mięso oraz dziki ryż w brązowych łuskach. Większość restauracji etnicznych, poza wyjątkami w rodzaju ukraińskich lokali w środkowej Manitobie, działa w wielkich miastach. Do najmodniejszych należą dość drogie lokale japońskie. Niewiele kosztują dania kuchni włoskiej, jeśli ktoś wytrzyma, jedząc wyłącznie pizzę i proste dania na bazie makaronu. Od czasu do czasu trafia się na restaurację indyjską, przeważnie dość tanią. Smaczne i sycące są oczywiście dania kuchni środkowoeuropejskiej, dość popularne w środkowej części kraju. Niemal wszędzie działają niedrogie restauracje chińskie. Nietrudno, oczywiście, o lokale z kuchnią francuską, w których jest jednak (poza Québekiem) niemal zawsze drogo.
Strefy czasowe W Kanadzie jest 6 stref czasowych, ale Nową Fundlandię dzieli od Kolumbii Brytyjskiej tylko 4,5 godziny. W Nowej Fundlandii obowiązuje nowofundlandzki czas standardowy (Greenwich minus 3 godz. 30 min), w prowincjach nadatlantyckich i na Labradorze – atlantycki czas standardowy (Greenwich minus 4 godz.), w Québecu i przeważającej części Ontario – wschodni czas standardowy (Greenwich minus 5 godz.), w Manitobie, północno-zachodnim zakątku Ontario i we wschodnim Saskatchewan – centralny czas standardowy (Greenwich minus 6 godz.), w zachodnim Saskatchewan, Albercie, na Terytoriach Północno-Zachodnich i północno-wschodnim skrawku Kolumbii Brytyjskiej – górski czas standardowy (Greenwich minus 7 godz.), zaś w Jukonie i znacznej części Kolumbii Brytyjskiej – czas standardowy Pacyfiku (Greenwich minus 8 godz.). W Nunavut strefy się zmieniają – od czasu górskiego po atlantycki. Czas letni wprowadza się we wszystkich regionach prócz Saskatchewan i północno-wschodniego zakątka Kolumbii Brytyjskiej. Wskazówki przesuwa się o godzinę do przodu w pierwszą niedzielę kwietnia, a o godzinę do tyłu w ostatnią niedzielę października.
Aktywny wypoczynek Góry, jeziora, rzeki i lasy Kanady umożliwiają różnorodne formy wypoczynku. W przewodniku omówiono najpopularniejsze – turystykę górską, narciarstwo i kajakarstwo, koncentrując się zarazem na parkach narodowych, utworzonych w
Parki narodowe W Kanadzie jest ok. 30 parków narodowych, zarządzanych przez federalne Ministerstwo – Parks Canada (www.pc.gc.ca). Informacji udzielają ośrodki informacyjne poszczególnych parków. Otrzymuje się w nich specjalne pozwolenia na wędkowanie i obozowanie w terenie, a w salach audiowizualnych urządzane są pokazy na temat flory, fauny i aktywnego wypoczynku. W wielu parkach organizuje się pogadanki i wycieczki przyrodnicze prowadzone przez pracowników. Parki wydają także komunikaty na temat pokrywy śnieżnej, pogody i ewentualnych spotkań turystów z niedźwiedziami. Najbardziej znane tereny, oferujące też najlepszą bazę turystyczną leżą w parkach narodowych w Górach Skalistych – w Albercie i Kolumbii Brytyjskiej. Tysiące kilometrów dobrze utrzymanych, chętnie uczęszczanych szlaków, pokrywają siecią cztery tzw. „wielkie parki” – Banff, Jasper, Yoho i Kootenay, a także mniejsze enklawy nad jeziorami Glacier, Revelstoke i Waterton. Przed turystami stają tu niemal nieograniczone możliwości. W obrębie Parku Narodowego Riding Mountain w Manitobie wytyczono ok. 30 tras dla turystów pieszych. Jeśli jednak ktoś chce naprawdę pochodzić po górach, raczej nie wystarczą mu szlaki w tzw. prowincjach prerii i będzie musiał się udać na wschód – do Québecu, gdzie czekają parki Mauricie, Forillon i Gatineau. Tamtejsze szlaki górskie nie ustępują trasom w prowincjach zachodnich. Najtrudniejsze ścieżki w Ontario wyznaczono na terenie Parku Regionalnego Jeziora Górnego oraz Parku Algonquin. W Parku Narodowym Fundy w Nowym Brunszwiku można pochodzić po szlakach nadmorskich, natomiast najlepsze tereny wycieczkowe w Nowej Fundlandii to dwa tamtejsze parki narodowe – Terra Nova na wybrzeżu wschodnim oraz Gros Morne na zachodnim. W tym ostatnim największe atrakcje to płaskowyż i fiordy. Najbardziej zaprawieni turyści mogą udać się na Wyspę Baffin, by zakosztować przygody z Arktyką. Główny szlak prowadzi tam już przez krainę wiecznych śniegów.
Kajakarstwo Dla kajakarstwa (canoeing) największe ograniczenia to dostępność terenów i kwalifikacje turystów. Niektóre spływy i drogi wodne na ważniejszych szlakach mogą pokonać jedynie wytrawni kajakarze. Wodniacy ściągają najczęściej do Ontario, gdzie czeka ok. 250 tys. jezior i 35 tys. km szlaków wodnych, z których ok. 25 tys. km uznano za trasy kajakowe. Największą popularnością cieszą się parki regionalne Algonquin, Killarney i Quetico, a spośród tras – spokojny kanał Rideau (190 km) wiodący z Kingston do Ottawy.
Facebook